Demon właśnie z tych Gór...

Demon właśnie z tych Gór...

piątek, 10 października 2008

Stańczyk...


Tak jakoś wyszło dzisiaj na teoretycznej żem Stańczyk. A to poniekąd źle. Poniekąd ponieważ prowadząca zajęcia z tej całej chemii teoretycznej (czytaj: fizyki molekularnej) powiedziała żem Stańczyk. I że to źle. Pozostało mi czekać na sesję (egzamin) i nic, tylko się uczyć... No to jak Stańczyk to Stańczyk:

Dziś bal na zamku królowej Bony
Wytruto myszy zwieszono lampiony
I opłacono śpiewaków
Czuję jak blednie moja twarz błazeńska
Właśniem przeczytał o stracie Smoleńska
Ale gdzie Smoleńsk gdzie Kraków

Wiadomość pewna podpisy pieczęcie
Ale królowa skrzywi się z niechęcią
Rachunki bardziej ją troszczą
Zaplatam palce nieskore do gestów
Bo samych wodzów jest tu ze czterdziestu
Na balu dobrze ich goszczą

Gdybym pociągał sznury wielkich dzwonów
To bym z nich dobył najwyższego tonu
I biłbym biłbym na trwogę
A dzwoneczkami na błazeńskiej czapce
Swój kaduceusz mając za doradcę
Kogóż przestrzec ja mogę

Stańczyk - wołają - dajcie tu Stańczyka
Już im nie starcza uczta i muzyka
Chcą jeszcze pośmiać się z głupca
Nie jestem dobrym błaznem na te czasy
Lecz wśród jedwabnych i złotych kutasów
Na mądrość znajdźcie mi kupca

Lecz żadna mądrość nie zastąpi przeczuć
Które są przy mnie dzisiaj jak co wieczór
Choćby grano najgłośniej
Siedzę bez ruchu jak wyzbyty mowy
Czemu więc nagle wokół mojej głowy
Dzwoneczki dzwonią żałośnie

To ta kobieta władzy wciąż niesyta
Pisma podmienia raportów nie czyta
Tajne prowadzi układy
Mówcie że mądra że wielkiego rodu
Że wschodem rządzić ma ręka zachodu
A ja nie cierpię tej baby!

[Stanczyk, Jacek Kaczmarski]

Song o grzywce...


Z laboratorium kradnę holm
gadolin, pallad, stront i bar
ameryk, lantan, kiur i tor
kurczatow, dysproz, itr i tal

W piwnicy trzymam rzadki zbiór
erlenmajerek, zlewek, kolb
zamierzam mieszać całą noc
by roztwór wetrzeć w grzywkę mą

ooo - ale jestem giętki
a będę jeszcze prędki i poważniej-ży
ooo - nie chcę być maleńki
chcę być Otto Wielki i wyraźniej-ży

Gdy atomowej grzywki stos
zabłyśnie już nad czołem mym
wystrzelę tyłem niczym Zorg
przebiję o lataniu sny

Radioaktywny będę gnał
wśród cichych, celestialnych sfer
dalekich Plejad pewnie ujrzę blask
a w butli skończy mi się tlen

ooo - ale jestem giętki
a będę jeszcze prędki i poważniej-ży
ooo - nie chcę być maleńki
chcę być Otto Wielki i wyraźniej-ży

[Song o grzywce,
tekst: T. Tymański, L. Janerka; muzyka: L. Janerka]