Demon właśnie z tych Gór...

Demon właśnie z tych Gór...

wtorek, 13 maja 2008



Jaskółka czarny sztylet, wydarty z piersi wiatru
nagla smutku kotwica z niewidzialnego jachtu.
Katedra ją złowiła w sklepienia sieć wysoką
jak smierć kamienna bryła, jak wyrok naw prostokąt.

Jaskółka błyskawica w kościele obumarłym
tnie - jak czarne nożyce lęk, który ją ogarnia.

Jaskółka siostra burzy, żałoba fruwająca
ponad głowami ludzi, w których się troska błąka.
Jaskółka znak podniebny, jak symbol nieuchwytna
zwabiona w chłód katedry przestroga i modlitwa.

Nie przetnie białej ciszy pod chmurą ołowianą
lotu swego nie zniży nad łąki złota plama.
Przeraża mnie ta chwila, która jej wolność skradła.
Jaskółka czarny brylant, wrzucony tu przez diabła.

Na wieczne wirowanie, na bezszelestną mękę
na gniazda nie zaznanie, na przeklinanie piękna
na wieczne wirowanie, na bezszelestną mękę
na gniazda nie zaznanie, na przeklinanie piękna.

Na gniazda nie zaznanie, na przeklinanie - piękna.




[JASKÓŁKA UWIĘZIONA]
Muz: Janusz Kepski, Słowa: Kazimierz Szemioth

Brak komentarzy: